Siła prawa, czy prawo siły?

Radziłbym się dobrze zastanowić.

Bo ten kto zachłystuje się słowami marszałka Morawieckiego:

"Prawo jest ważną rzeczą, ale prawo to nie świętość. Nad prawem jest dobro narodu. Jeżeli prawo to dobro zaburza, to nie wolno nam uważać to za coś, czego nie możemy naruszyć, czego nie możemy zmienić."

"Prawo ma służyć nam. Prawo, które nie służy narodowi, jest bezprawiem."

w gruncie składa hołd... Putinowi. Właśnie dobrem narodu tłumaczy on przecież zajęcie Krymu, czy "interwencję" na Ukrainie. Mając przy tym rzeczywiście miażdżące poparcie narodu, którego miażdżąca część potwierdza, że Krym to Rosja. Więc co tam dla nich jakieś prawo pfff międzynarodowe, wszak skoro im nie służy, to jest bezprawiem.

Więc radziłbym dobrze się zastanowić, bo nie jesteśmy krajem, który zbyt dobrze wychodzi na tym, gdy zaczyna obowiązywać prawo siły...